W końcu wróciliśmy. Długo nas nie było z powodu przyjścia nowego gościa. Niko. W dzień przed świętami gdy nadal walczyliśmy z ozdobami zauważyliśmy ciemnowłosłą dziewczynę spoglądającą na nas przez okno. Rosoku oczywiście tym zdenerwowana wyszła z zamku i podleciała do tej dziewczyny. Oczywiście musiałam za nią aby nie zrobiła czegoś głupiego. Wybiegłam z zamku, a Rosoku już się wydzierała na dziewczynę.
- Hej! Co ty sobie myślisz!? Nie wolno ci nas podglądać! Czy ja ci na to pozwoliłam!?
- Rosoku! Uspokój się. Krzykiem wszystkiego nie załatwisz.
- Rosoku? Hmmm... Nie ma jej na liście...- odpowiedziała ze spokojem nie przejmując się krzykiem Rosoku
- Na jakiej znowu liście? I czemu mnie niby ma nie być!?
- No nie wiem... Może dlatego, że jesteś duchem!?
- Nie... Duchy mam na liście... Najwidoczniej jesteś nie wierząca... Lepiej się ciesz, bo nie dostaniesz rózgi ani węgla...
- Hę?- patrzyła Rosoku ze zdziwieniem
- Ty jesteś elfica Emerarudorifu, zgada się?
- Em... No tak... Skąd wiesz jak się nazywam? Jestem ns tej liście?
- Tak. Jesteś. Przy okazji, jestem Niko.
- Oh... Miło mi - i podałyśmy sobie ręce.
- Jestem wnuczką Mikołaja. Potrafię panować nad lodem i śniegiem oraz hipnotyzować świątecznym śpiewem.
- Dobra! Już ci zaraz moi służący przygotują ci pokój! *klask* *klask*! - odpowiedziała z niesmakiem Rosoku
- Naprawdę!? Dziękuję! Ale... Skąd wiedziałaś, że nie mam gdzie spać?
- Przeczuwałam... To już normalne... Chodź już...
I zaprowadziliśmy ją do zamku. Wszyscy przyjęli ją ciepło. Pomogła nam z ozdobami i jedzeniem. W dzień świąt zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie.
Emera